Spędzając ostatnie dni w Łebie (post o Łebie już niedługo) na pewnym stoisku natknęłam się na żyłki (czy jakkolwiek to się nazywa :D). Od razu przypomniało mi się moje słodkie dzieciństwo, w którym te sploty były moim hobby. Złapałam opakowanie, pobiegłam do kasy i po powrocie do przyczepy (byłam na campingu) szybko rozpakowałam i zaczęłam pleść. Jeny, jakież było to cudowne uczucie powrócić do tych dziecięcych lat! Przyznam, że trochę uzależniłam się od tych splotów. Świetna sprawa!
Malutki instruktaż dla tych, którzy chcieliby się nauczyć :))
A może wy też pletliście w dzieciństwie? Albo mieliście swoje inne dziecięce uzależnienia?
OOO pamiętam to z dzieciństwa robiło się tego pełno z przyjaciółmi. Fajnie, że dałaś instrukcję może się tego na nowo nauczę, bo już niestety zapomniałem. Świetny post już niedługo dla ciebie będę miał myślę fajną niespodziankę <3
OdpowiedzUsuńhttp://aiden-ejsmont.blogspot.com/
Uwielbiałam i uwielbiam wciąż... Przysięgam, że dawno nie widziałam żyłek, ale mam stare sznurówki, które piorę i plotę w ten sposób. I przyczepiam sobie do kluczy :D Można gdzieś Jeszcze tanio kopic takie żyłki?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Miśka
misiayou97.blogspot.com
nigdy mi to nie wychodziło :P
OdpowiedzUsuńfashionable-sophie.blogspot.com
Ja jak nbylam mniejsza to obilam tego setki
OdpowiedzUsuńhttp://teenluxy.blogspot.com/
Właśnie zostałaś nominowana do LBA Więcej dowiesz się na moim blogu
OdpowiedzUsuńhttp://martysienkablog.blogspot.com/
Ja też lubiłam pleść w dzieciństwie, ale miałam "obcykany" trochę inny sposób ;)
OdpowiedzUsuńduchaa99.blogspot.com
Ojej pamiętam, u mnie w czasach gimnazjum był na to szał :D
OdpowiedzUsuńhttp://foxyladyme.blogspot.com