środa, 27 sierpnia 2014

kuracja włosów zniszczonych


Hej kochani!
Dzisiaj postanowiłam przygotować dla Was post o kuracji włosów zniszczonych. Z tego względu, iż nie używam dużej liczby kosmetyków do poprawy kondycji moich włosów to nie będzie to rozległy post. Używam natomiast dwóch sprawdzonych kosmetyków, które w moim przypadku poprawiły wygląd moich włosów niesamowicie. 

Na początku myję całe włosy szamponem. Używam szampon z Ziaji- Szampon intensywne odżywianie do włosów delikatnych. Następnie spłukuję, po czym powtarzam czynność, lecz: szampon nakładam na włosy przy samej głowie, a na resztę włosów nakładam odżywkę z Ziaji widoczną po lewej stronie. Odczekuję około 5 minut i spłukuję. Włosy wycieram ręcznikiem. Następnie nakładam na włosy produkt widoczny po prawej stronie (w sumie po środku, po prawej jest opakowanie od produktu). Jest to jedwab, który jest po prostu najlepszy na świecie! Słyszałam same pozytywy o tym produkcie i postanowiłam go kupić. Niesamowite efekty! Jeśli chcecie, aby wasze włosy wyglądały lepiej, gorąco polecam Biosilk.

A może macie jakieś swoje sprawdzone produkty na poprawę kondycji włosów?

niedziela, 24 sierpnia 2014

znieczulica

Leży jakiś człowiek na ławce, wygląda na pijanego. Ludzie go mijają, nie zwracają uwagi. Są zbyt zajęci sobą, by zwrócić uwagę. ,,Pewnie jakiś pijak''- myśli każda osoba. Idzie dalej, przed siebie, zagłębiony w swoich planach, myślach. Cierpienie. Znajomy wyraz? Pierwsza myśl, cierpienie duchowe. A cierpienie fizyczne? Może ta osoba go odczuwa? Może coś się z nią dzieje? Każdy idzie dalej. Ta osoba cierpi. Zatopiona we własnym bólu. Może nawet nieświadoma? Nieświadoma cierpienia. Kto tak pomyślał? Nikt. Każdy idzie dalej. Kolejna osoba mija... ,,pijak''. Mijają sekundy, minuty, godziny... Nikt nie spieszy z pomocą. Czy to koniec? A jak ci mijający ludzie czuliby się na miejscu tej osoby? Obojętni wobec świata. Nigdy nie chciałabym, aby ktoś przeszedł obok mnie obojętnie, kiedy potrzebowałabym pomocy.


Zebrało mi się na takie przemyślenia, słysząc o nasilającej się liczbie takich przypadków, kiedy ludzie przechodzą obok innych ludzi obojętnie. Jestem osobą wrażliwą, przejmuję się w znacznym stopniu takimi sytuacjami. Jest mi przykro, że dużo ludzi mierzy innych jedną miarą, tak jak napisałam to powyżej. Dlaczego np. w Niemczech ludzie inaczej postępują niż w Polsce? Tam jak zepsuje ci się samochód na drodze, to co 3/4 samochód zatrzymuje się i ludzie oferują pomoc, jeśli ktoś widzi osobę pijaną od razu ta osoba trafia na izbę wytrzeźwień, jeśli ktoś potrzebuje pomocy- pomagają. Nie mówię, że w Polsce wszyscy ludzie są nieczuli na takie sytuacje, jednak spójrzmy prawdzie w oczy bardzo mało postępuje tak jak wyżej opisani Niemcy. Z kolei ktoś może się przyczepić, że nie wszyscy Niemcy tacy są. Tak samo mogę tutaj powiedzieć, że nie wszyscy Polacy są nieczuli na takie sytuacje. Jednak więcej osób woli przejść i nie zawracać sobie głowy. Tak się dzieje.


Wiem, że pisałam o tym, iż chciałabym, aby na blogu pojawiało się dużo promiennych, wesołych postów. Lecz nie chcę przechodzić obok rzeczywistości. Postaram się, aby w następnym poście pojawił się już inny nastrój. Chcecie, aby na blogu pojawił się jakiś szczególny post? Jeśli tak, napisz mi o tym.

czwartek, 21 sierpnia 2014

bądź oazą spokoju


Znasz to uczucie kiedy stajesz na środku pokoju, łapiesz się za głowę i nie wiesz co zrobić, bo lista rzeczy do zrobienia ciągnie się, aż do ziemi? Szczególnie my, uczniowie, kiedy przychodzi szkoła nasze listy wypełniają się coraz to nowszymi zadaniami. I moje ulubione konwersacje z nauczycielami:
- Proszę pani, mamy tak dużo do zrobienia!
- Macie weekend od odpoczynku.
Albo:
- Proszę pani, nie zdążyłam tego zrobić.
- Miałaś cały weekend!
Chodziłam do gimnazjum, w którym wymagania nauczycieli czasami przerastały wszystko inne. Jednak mimo to jestem zadowolona. Egzaminy poszły mi dobrze, dostałam się do dobrego liceum. Nie żałuję. Jednak czasami myśląc o tym, ile razy zarywałam nocki, ile razy ,,łapałam się za głowę i nie wiedziałam co zrobić'', stwierdzam, że brakowało w tym wszystkim organizacji. Jednak liczba zadań domowych i ogrom nauki nijak nie pomagał mi w dobrej organizacji. Czegokolwiek bym nie zrobiła wszystkiego było za dużo, by dobrze to zorganizować. Było minęło. Teraz zaczynam od nowa. Nowa szkoła, nowe możliwości i co najważniejsze nowa organizacja czasu. W tym poście przychodzę do was z różnymi radami dotyczącymi ogólnego zarysu samoorganizacji oraz organizacji pracy. Zacznijmy od samoorganizacji:

1. Zapisuj wszystko!
To najlepszy sposób, by niczego nie pominąć. Mamy wtedy wszystko pod kontrolą, a zapiski szybko przypomną nam o tym, co powinniśmy zrobić. W tym roku kupiłam sobie kalendarzyk ucznia.
2. Zasada 2 minut.
Jeśli jakaś czynność nie zajmie nam więcej niż 2 minuty, zróbmy to od razu! Więcej czasu zajmie zapisanie tego niż sama czynność. Jeśli mamy np. podlać kwiaty, uczyńmy to od razu. Wątpię, by podlewanie zajęło nam ogrom czasu. Chyba, że macie ogród. Wtedy cofam co powiedziałam!

Teraz przejdźmy do organizacji pracy:

3. Posprzątaj miejsce pracy.
To bardzo ważne, kiedy chcemy, aby nasza nauka nie poszła na marne. Rozpraszacze, wszystko to, co odciąga wzrok od książek, jest niemile widziane.
4. Przewietrz pokój.
Świeże powietrze wpłynie pozytywnie na kondycję naszego mózgu.
5. Rób przerwy.
Istotne jeśli chcemy, abyśmy więcej zapamiętali. Możemy robić to w taki sposób, że uczymy się 30 minut, a następnie robimy 10 minutową przerwę. Po przerwie przepytujemy samych siebie z tego, czego nauczyliśmy się przed przerwą. Jeśli dalej nie umiemy- powtarzamy, jeśli umiemy idziemy dalej z materiałem.
6. Powtórz wszystko przed snem.
Sen utrwala to czego się nauczyliśmy, dzięki czemu rano czujemy się jak następcy Einsteina ;)
7. Nie zostawiaj niczego na ostatnią chwilę.
Coś do czego bardzo trudno było mi się przyzwyczaić. Posiadałam taki nawyk, że jeśli deadline (termin końcowy, wolę wyrażenie deadline) jest jeszcze daleko to mam jeszcze czas na zrobienie tego. Przez odkładałam wszystko na ostatnią chwilę. Pora to zmienić. 
Tak na marginesie chciałabym wspomnieć, że dzisiaj obchodzę swoje 16 urodziny :) Chciałabym podziękować Oli i Natalii (moim przyjaciółkom) za wspaniałe życzenia! Forever Friends :)

wtorek, 19 sierpnia 2014

rzeczywistość odzwierciedleniem naszych myśli


Hej kochani! Nie wiem gdzie ten czas leci, wciąż nie mogę uwierzyć, że za niecałe 2 tygodnie będę siedzieć w szkolnej ławce! Ten czas tak szybko leci, zdecydowanie za szybko. Jeszcze niedawno stresowałam się tym, czy dostałam się do gimnazjum, a już za niedługo rozpocznę kolejny etap mojego życia- liceum. Jestem strasznie ciekawa jak będzie, jak się zmienię przez te 3 lata (i z pewnością to zobaczę dzięki blogowi). Troszkę się stresuję, w końcu to nowa szkoła, lecz jestem dobrej myśli. Muszę pamiętać, że wszystko siedzi w głowie. W końcu nasze myśli poniekąd zmieniają rzeczywistość. Kiedy nastawiamy się optymistycznie, wtedy od razu jesteśmy szczęśliwsi i gotowi do działania, przez co szybciej dążymy do celu. Tak jak to było w moim przypadku. Były nikłe szanse na to, abym otrzymała aparat. Lecz wciąż miałam nadzieję, zaczęłam zbierać pieniążki i po roku udało mi się go kupić. Dlatego wszystko jest możliwe (chyba, że chodzi o przypięcie spinaczem wody do drzewa :)). Więc jeśli nasze myśli są pesymistyczne zmieńmy je! Wszystko będzie dobrze!  




poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Łeba

Heeej misiaczki! Jeśli ktoś dokładnie przeczytał ostatniego posta to z pewnością dowiedział się, iż ostatnie dni (a dokładnie 2 tygodnie) spędziłam w Łebie. Pojechałam na camping do koleżanki, która jeździ już tam jakieś 6 lat. Powiem wam, że czas leciał nieubłaganie. Wstawałam i tyle się działo w ciągu dnia, że nagle była noc. Poznałam wielu wspaniałych ludzi. Przez te kilka dni zanim ci ludzie wyjechali (ja zostałam na dłużej) graliśmy w siatkówkę plażową, podchody. Wracało się potem w nocy do przyczepy. Jakież wspaniałe są wakacje! Kocham wakacje! Kocham, kocham! Poznaje się tylu wspaniałych ludzi, przeżywa się to, czego w ciągu roku szkolnego, szarej rzeczywistości się nie doświadczy. Odliczam dni do następnych...
A tak z innej beczki niedługo wrzesień, jesień i wszystko razem. Kupno książek, zeszytów i przeróżnych drobiazgów. Już niedługo to mnie czeka. Mimo, iż cel tych zakupów nie jest zbytnio zadowalający to same te zakupy w sobie sprawiają mi radość! Nie wiem dlaczego tak jest. W każdym razie od września idę do nowej szkoły. Jestem bardzo ciekawa jak będzie i równocześnie coraz bardziej się stresuję. Mam jednak ogromną nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży. Dobra, dobra! Ale póki co są jeszcze 2 tygodnie wakacji, które mam zamiar w pełni wykorzystać. 


Zdjęcia zostały wykonane pierwszego dnia. Podczas podróży zatrzymaliśmy się w jakimś pięknym miejscu. Kompletnie nie wiem gdzie to było, ale ważne, że było pięknie :D :)

LBA

Drugą część postu postanowiłam poświęcić odpowiedziom na pytania do liebster blog award. Zostałam nominowana przez  http://aiden-ejsmont.blogspot.com/. Stwierdziłam, że pytania są bardzo ciekawe, dlatego czemu nie :) No to zaczynamy!
1.Czy jesteś usatysfakcjonowany/a tym, jak prezentuje się twój blog?
Przez bardzo długi okres czasu zmagałam się z wyglądem bloga, a mianowicie z nagłówkiem. Zawsze jak zapisywałam nagłówek z białym tłem, to kiedy wgrywałam go na bloga, okazywało się, że tło jest szare. Nie wiedziałam jak mam sobie z tym poradzić przez ponad pół roku! Byłam załamana. W google nie mogłam znaleźć żadnych odpowiedzi (:o). Aż w końcu przy kolejnej (setnej) próbie wpadłam na pomysł by nie zapisywać nagłówka w jpg, tylko w jakimś innym formacie. I wyszło! A wraz z tym teraz moje umiejętności :D No cóż, nie każdy potrafi wszystko. Dlatego teraz doceniam to co mam i myślę, że jest nie najgorzej jeśli chodzi o wygląd.
2.Na co zwracasz największą uwagę, gdy przeglądasz blogi innych?
Generalnie na początku patrzę na ogólny wygląd, a co za tym idzie: przejrzystość, stonowana kolorystyka itp. Potem patrzę na zdjęcia, a następnie na tekst. Tak mam ;)
3.Jaki jest twój ulubiony film?
,,Trzy metry nad niebem'', ale lubię również ,,Gwiazd naszych wina''.
4.Co motywuje cię do blogowania?
Oczywiście czytelnicy i każdy kolejny komentarz (za które bardzo serdecznie dziękuję). Natomiast jeśli chodzi o motywację pochodzącą z wnętrza to raczej radość, którą chciałabym dzielić się z ludźmi. Chciałabym uczynić świat lepszym miejscem do życia, na którym każdy potrafiłby znaleźć choć odrobinę radości. Kocham kiedy ludzie się uśmiechają, dlatego chciałabym, aby w przyszłości mój blog był miejscem, które potrafiłoby sprawić, że na twarzach moich czytelników zagościłby uśmiech. Byłaby to dla mnie największa nagroda.
5.Jaką książkę przeczytałeś/aś ostatnio?
,,Gwiazd naszych wina''.
6.Jaki jest twój ulubiony zespół muzyczny i dlaczego właśnie on?
Nie mam ulubionego :c Ostatnio stwierdziłam, że lubię słuchać Enej, bo w ich piosenkach jest strasznie dużo radości :D Ale to raczej tak okazjonalnie (czyli jak np. leci w radio). 
7.Co sprawia, że jesteś szczęśliwy/a?
Przy odpowiedzi na to pytanie mogłabym się rozwodzić i rozwodzić. Ale ujmując to dość zwięźle: moja rodzina, przyjaciele, blog, czytelnicy, taniec, gra na instrumentach, fotografia, uśmiech na twarzach innych ludzi.
8.Jak spędzasz wolny czas?
Spotykam się z przyjaciółmi, tańczę, gram na instrumentach, bloguję, oglądam jakieś seriale. I ogólnie prowadzę typowe życie nastolatka :D
9.Jakiej ludzkiej cechy najbardziej nie znosisz?
Dwulicowości!
10.Jakie masz plany na przyszłość związane z blogiem?
Chciałabym, aby lista moich czytelników się powiększyła. Jednak wolałabym mieć nawet garstkę czytelników, ale tych prawdziwych, niż nie wiadomo ilu i no... A tak to zobaczymy co czas przyniesie ze sobą. Ciężko mi określić teraz, bo po prostu zamierzam blogować dalej, może tylko to, że bardziej systematycznie. Reszta będzie się zmieniać i dojrzewać z czasem.
11.Czy czasami masz chęć usunięcia swojego bloga?
Jak urządzałam walki z tym szarym tłem to traciłam ochotę na wszystko. Przechodziły mi myśli, że może to znak, że jednak blogowanie nie jest dla mnie i w ogóle. Ale nie mam zamiaru się poddać. Jestem zbyt uparta, dążę do celu. Blogowanie jest dla mnie, kocham to co robię. Na pewno prędko tego nie skończę. W końcu rok spędziłam na ogromnym oszczędzaniu pieniędzy, nigdzie praktycznie nie wychodziłam, nic sobie nie kupowałam, tylko po to by uzbierać pieniążki na aparat. Zmieniłam bloga, zaczęłam od początku i jak na razie wszystko idzie w dobrym kierunku.

W następnym poście postaram się nominować następne osoby. Tym czasem dziękuję jeszcze raz Adrianowi za nominację :) Co do zdjęć to w sumie w Łebie nie zrobiłam żadnych konkretnych. Nie było po prostu czasu! :D

niedziela, 17 sierpnia 2014

małe uzależnienie


Spędzając ostatnie dni w Łebie (post o Łebie już niedługo) na pewnym stoisku natknęłam się na żyłki (czy jakkolwiek to się nazywa :D). Od razu przypomniało mi się moje słodkie dzieciństwo, w którym te sploty były moim hobby. Złapałam opakowanie, pobiegłam do kasy i po powrocie do przyczepy (byłam na campingu) szybko rozpakowałam i zaczęłam pleść. Jeny, jakież było to cudowne uczucie powrócić do tych dziecięcych lat! Przyznam, że trochę uzależniłam się od tych splotów. Świetna sprawa!


Malutki instruktaż dla tych, którzy chcieliby się nauczyć :))


 A może wy też pletliście w dzieciństwie? Albo mieliście swoje inne dziecięce uzależnienia?

sobota, 16 sierpnia 2014

I was here

,,I was here'' (,,Byłam tu'')- słowa, które opisują niezwykłą głębię uczuć, doświadczenia, wspomnienia. Każdy posiada wspomnienia, które chciałby zatrzymać ze sobą na zawsze. Na zawsze... odważne słowa. Bardzo często je słyszymy, poruszając nawet błahe tematy. Mówimy ,,na zawsze'', bo chcielibyśmy, żeby to trwało, żeby było z nami. Życie jest niezwykłym darem, który w wielu momentach swojego życia doceniamy, czasami zapominamy jednak, jaki jest piękny. Na pewno masz wspomnienia, które chowasz w sercu i chciałabyś do nich wrócić. Na pewno masz ludzi, których nigdy nie zapomnisz, którzy zawsze będą w twoim sercu. Na pewno tęsknisz za wieloma chwilami, które odpłynęły gdzieś daleko. Ronisz łzy w wielu momentach swojego życia, śmiejesz się, wygłupiasz, tęsknisz, kochasz. Jesteś.