poniedziałek, 30 czerwca 2014

Książka a film, czyli ,,Gwiazd naszych wina''


Witam, witam! Tak jak obiecałam przychodzę w pewnym sensie z formą recenzji. Jak wiecie (lub nie :)) przeczytałam książkę ,,Gwiazd naszych wina'', następnie udałam się do kina na ekranizację tego bestsellera. To co? Zaczynamy!

KSIĄŻKA
Od samego początku wciągająca historia. Jedna z nielicznych książek, którą czytałam dosłownie wszędzie. Wyjaśnia wiele niezrozumiałych sytuacji w filmie. Przedstawia myśli oraz ogromne znaczenie poszczególnych słów. Sytuacje ukazane przez film stają się o wiele jaśniejsze i bardziej się do nich przywiązujemy.

FILM
Jestem bardzo mile zaskoczona. Niezmiernie bałam się, że będzie ogromnie odbiegać od pisemnej formy, jednak nie zawiodłam się. Film z humorem, wzruszający. Nie ma to jak płakać równocześnie z innymi na sali, i to pociąganie kataru noskami :) Ogólnie trochę mi brakowało. Głównie odczułam brak myśli głównej bohaterki, gdyż wyjaśniały one, co się dzieje w jej głowie w przedstawianych scenach. Ale co w książce to w książce.

PODSUMOWANIE
Polecam obie formy. Pewnie nie raz wrócę do obu! Jeśli chodzi o to, która lepsza to z pewnością książka. Jednak moim zdaniem filmu nie można nie obejrzeć! Ale uprzednio radzę przeczytać książkę.

PS teraz jednak wiem dlaczego z recenzji dostawałam słabsze oceny. Nie jest tak jak być powinno, jednak mam nadzieję, że się odnaleźliście ;)


1 komentarz:

  1. Niedawno zaczęłam czytać książkę i muszę przyznać, że jest bardzo dobra. Podoba mi się twoja recenzja jest krótka, ale ciekawa.

    OdpowiedzUsuń

*Jeśli napiszesz coś więcej niż ,,fajny blog'' z pewnością odwiedzę twojego bloga*
*Komentarz od serca to motywacja do dalszego działania*
*WERYFIKACJA OBRAZKOWA WYŁĄCZONA*